Forum  Strona Główna



Forum hobbystyczne Stronghold Net
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Glazus
Szlachcic
Szlachcic

Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Kacper napisał:
W czym problem? Chyba istnieją jeszcze Główne Prawdy Wiary...
(...)
2. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze.
(...)


Cholera! To jak to w końcu jest? Bo wszyscy mi powtarzają ciągle, że to człowiek sam siebie skazuje na piekło, sam siebie karze... A tu proszę, w głównych prawdach wiary takie nowinki... Ciekawe...

Na razie tyle, bo dawno mnie na tym forum nie było i nie jestem na topie. Jak ktoś jeszcze zechce się przyczynić do rozjuszania tego tematu to i ja sie chutnie wypowiem.
Zobacz profil autora
Kacper
Moderator
Moderator

Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Również chętnie pociągnę temat. Smile Choć wolałbym, by rozjuszonych użytkowników było jak najmniej... Wink
Zobacz profil autora
Pandzior
Zasłużony
Zasłużony

Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

Dobra ... też co nieco mogę napisać ale nie mam zbyt dużo informacji ...
Zobacz profil autora
Kacper
Moderator
Moderator

Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

No to dalej Very Happy
Zobacz profil autora
Glazus
Szlachcic
Szlachcic

Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Ale przecież zadałem dość konkretne pytanie. No i ciekawi mnie ta kwestia, bo często się słyszy, że to nie Bóg nas karze i skazuje na piekło, a człowiek sam to robi. A jak widać KKK sam sobie przeczy... No i pytanie - jak to w końcu jest i jak Wy to widzicie?
Zobacz profil autora
Mateusz(Bordinio)
Rycerz
Rycerz

Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 771
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Bordeaux
Płeć: Mężczyzna

Człowiek ma wolną wolę i może robić co chce. Robiąc źle, sam skazuje się na piekło, gdyż na Sądzie Ostatecznym, Bóg rozliczy go z każdego złego uczynku. Jeżeli chodzi o karanie oraz nagradzanie to stanie się ono dopiero na Sądzie Ostatecznym. My mamy wpływ na to gdzie pójdziemy. I dlatego robiąc złe uczynki, skazujemy się na potępienie.
Zobacz profil autora
Kacper
Moderator
Moderator

Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Hm, nie do końca Wink Bóg może ukarać człowieka teraz lub po śmierci. Tak samo może nagrodzić go na ziemi lub po śmierci.

Przykład: człowiek, który czynił zło przez całe życie, ale raz zdobył się na dobry uczynek - jak to rozwiązać? Przecież nie może pójść do nieba. Ale sprawiedliwość Boża musi być. Więc? Powiedzmy, nagrodził go za to na ziemi wspaniałą żoną, ale za resztę uczynków pójdzie do piekła.

Jeżeli już musimy roztrząsać tak IMO błahą kwestię, czy to człowiek sam się skazuje czy Bóg go skazuje za zło, to w moim rozumieniu człowiek z szatańskiej pokusy czyni zło, Bóg go "skazuje". Nie jest to dobre określenie, bo człowiek dopóki żyje na ziemi, nie jest ani przez chwile ostatecznie "skazany" na potępienie. Nawet poganin czy inny niewierny.


Ostatnio zmieniony przez Kacper dnia Sob 12:09, 12 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Glazus
Szlachcic
Szlachcic

Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

IMO błahą kwestię

Ojj nieładnie. Błahą kwestię? Nie bardzo.

Jak ktoś czytał "Bez pożegnania" (H. Cobena - tą i wszystkie inne jego książki polecam Razz) to na pewno pamięta wypowiedź jednego z bohaterów, który przez całą książkę był lansowany na zło wcielone. Ale po różnych perypetiach wyszła jego bardzo ludzka twarz. I jego kwestia "(...) bo ty byś chciał wsadzić dobrych facetów do jednego worka, a złych do drugiego, ale tak się nie da, to się nie sprawdza" (czy jakoś tak, cytowałem z pamięci) - owymi workami może być niebo i piekło. No i właśnie - tak się nie da.
Przykład chociażby Leona Zawodowca, którego dobre serce oglądając film dostrzegł chyba każdy. No ale mimo to był zawodowym mordercą. W rzeczywistości również się zdarzają ludzie o niepewnej postawie moralnej. Cóż, zawsze jeszcze pozostaje czyściec, o którym jednakże o ile mi wiadomo w Biblii nie ma nawet wzmianki (jeżeli się mylę to proszę o stosowny cytat z Biblii wraz z namiarami).

No i pozostaje sprawa życia wiecznego. Załóżmy że X zakochał się w Y, ożenili się i byli very happy razem, a ewentualna rozłąka byłaby dla obojga bardzo bolesna. No i razu pewnego umierają - Y idzie do nieba, a X do piekła (nawet pasuje do tego co napisał Kacper Razz). Gdzie to ich wieczne szczęście się podzieje? Zwłaszcza, że ponoć Ci z nieba będą mogli zobaczyć męki tych z piekła.
I tu też nawija się kwestia osób, które po śmierci żony/męża ponownie się ochajtały.

Hmm...? ;>
Zobacz profil autora
Kacper
Moderator
Moderator

Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

"(...) bo ty byś chciał wsadzić dobrych facetów do jednego worka, a złych do drugiego, ale tak się nie da, to się nie sprawdza" (czy jakoś tak, cytowałem z pamięci) - owymi workami może być niebo i piekło. No i właśnie - tak się nie da.
Tak się nie da z ludzkiego punktu widzenia, i dlatego to Bóg będzie sie tym zajmował a nie człowiek - który dostał przestrogę "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą i taką miarą jak wy mierzycie wam odmierzą." (Mt 7, 1-2)

No i pozostaje sprawa życia wiecznego. Załóżmy że X zakochał się w Y, ożenili się i byli very happy razem, a ewentualna rozłąka byłaby dla obojga bardzo bolesna. No i razu pewnego umierają - Y idzie do nieba, a X do piekła (nawet pasuje do tego co napisał Kacper Razz). Gdzie to ich wieczne szczęście się podzieje? Zwłaszcza, że ponoć Ci z nieba będą mogli zobaczyć męki tych z piekła.
Mówiąc "wieczne szczęście" masz na myśli miłość tych ludzi, rozumiem? To przecież nie jest żadne wieczne szczęście Wink Śmierć przerwie ich szczęście, jak każde inne ziemskie przyjemności (zresztą mówi o tym tekst przysięgi małżeńskiej - Ja, N. (...) cię nie opuszczę aż do śmierci (...) ). Prawdziwe wieczne szczęście polega na oglądaniu Boga w niebie.

kwestia osób, które po śmierci żony/męża ponownie się ochajtały.
Mają prawo ponownie wziąć ślub, i co? Wink

Cóż, zawsze jeszcze pozostaje czyściec, o którym jednakże o ile mi wiadomo w Biblii nie ma nawet wzmianki (jeżeli się mylę to proszę o stosowny cytat z Biblii wraz z namiarami).
Zdaje się, że w Piśmie nie ma ani słowa o czyśćcu, prawda? Wink Na szczęście, w przeciwieństwie do protestanckiej herezji (głoszącej tezę "Sola scriptura" - "Tylko Pismo") Kościół głosi, że nie tylko Pismo jest źródłem wiary, ale i równoważna mu Tradycja Kościoła. A w nauczaniu papieży oraz ojców i doktorów Kościoła z pewnością jest niejedna wzmianka o czyśćcu. Smile


Ostatnio zmieniony przez Kacper dnia Sob 14:31, 12 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Mateusz(Bordinio)
Rycerz
Rycerz

Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 771
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Bordeaux
Płeć: Mężczyzna

Kacper, ale przecież miłość pochodzi od Boga. Jest uczuciem Boskim i dlatego jest to jedyne uczucie, które przetrwa itd. Więc chyba prawdziwej miłości Bóg by nie rozdzielał.

To jest wzmianka z lekcji polskiego [polonistka była protestantką]
Zobacz profil autora
Kacper
Moderator
Moderator

Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Jeżeli rozłączy ich Sąd, to chyba nie przetrwa Wink Zresztą, nie wyobrażam sobie, jak miałaby miłość małżeńska egzystować w niebie... Chyba chodzi raczej o miłość, rozumianą jako jedną z 3 cnót boskich, nie małżeńską...
Zobacz profil autora
Mateusz(Bordinio)
Rycerz
Rycerz

Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 771
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Bordeaux
Płeć: Mężczyzna

No w sumie masz rację Razz W Niebie każdy kocha każdego tak samo na zasadzie braterstwa..tak? [tak jak w rodzinie?]



//edit hehe ok Very Happy


Ostatnio zmieniony przez Mateusz(Bordinio) dnia Sob 15:24, 12 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Kacper
Moderator
Moderator

Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd mam wiedzieć jak jest w niebie Very Happy Wieczne szczęście polega na oglądaniu Boga twarzą w twarz (tłumacząc po ludzku Wink)
Zobacz profil autora
Glazus
Szlachcic
Szlachcic

Dołączył: 08 Maj 2007
Posty: 300
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Shocked - i do tego dąży każdy dobry katolik? O kurna... Dobrze, że się z tego wypisałem, bo niezbyt zachęcająco to brzmi Razz
Po prostu nie wyobrażam sobie egzystowania w jakiejkolwiek postaci wybywając się w pełni z człowieczeństwa - a tak przedstawiłeś mi życie wieczne. Już wolę wersję Panzera.

Tak się nie da z ludzkiego punktu widzenia, i dlatego to Bóg będzie sie tym zajmował a nie człowiek - który dostał przestrogę "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Bo takim sądem, jakim sądzicie, i was osądzą i taką miarą jak wy mierzycie wam odmierzą." (Mt 7, 1-2)

Tak, tak, to że Bóg jest nie do pojęcia dla naszego małego nic nie kumającego móżdżku wiemy już od dawna. Ale proszę Cię, odrzuć taki argument w trakcie dyskusji, bo staje się ona bez sensu i faktycznie zaczyna przypominać walenie głową w mur. Jako taki podział na dobrych/złych (czyli tych co do nieba i tych co do piekła) NIGDY nie będzie sprawiedliwy, bo się takiego podziału zrobić po prostu nie da. Over.

Mają prawo ponownie wziąć ślub, i co?

Jeszcze raz przeczytaj mojego posta i przestań cytować wyrwane z kontekstu zdania. Bo te jest nie fair i ogólnie bardzo brzydkie. A i jak się po całości czyta to i sens pytania/zdania łatwiej uchwycić, wiesz?

Zdaje się, że w Piśmie nie ma ani słowa o czyśćcu, prawda? Wink Na szczęście, w przeciwieństwie do protestanckiej herezji (głoszącej tezę "Sola scriptura" - "Tylko Pismo") Kościół głosi, że nie tylko Pismo jest źródłem wiary, ale i równoważna mu Tradycja Kościoła.

Przy czym nie wszystko z Biblii jest przestrzegane. A wiesz, na onecie (bodajże) był nawet taki artykuł kiedyś, jak pewien ateista chciał sprawdzić, jak to jest żyć wedle WSZYSTKICH zaleceń Biblii. Niestety. Okazało się to nie możliwe, więc wybrał tylko kilka z kilkuset, a i tak było ciężko.

Jeżeli ktoś poczuł się urażony treścią mojego posta, to trudno. Nie taki miałem zamiar - a ten ktoś może się wyżalić komukolwiek chce - byle nie mi Razz
Zobacz profil autora
Kacper
Moderator
Moderator

Dołączył: 18 Gru 2005
Posty: 873
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Glazus napisał:
Shocked - i do tego dąży każdy dobry katolik? O kurna... Dobrze, że się z tego wypisałem, bo niezbyt zachęcająco to brzmi Razz
Po prostu nie wyobrażam sobie egzystowania w jakiejkolwiek postaci wybywając się w pełni z człowieczeństwa - a tak przedstawiłeś mi życie wieczne. Już wolę wersję Panzera.
Zdjęcie mózgu też nie wygląda miło ani zachęcająco, ale wszyscy cenią ten ważny organ Wink
Ech, to tak wygląda z ludzkiego punktu widzenia, a ja staram sie to maksymalnie uprościć pisząc... Poczytaj Pismo, to będziesz miał profesjonalną wizję życia wiecznego Razz

Tak, tak, to że Bóg jest nie do pojęcia dla naszego małego nic nie kumającego móżdżku wiemy już od dawna. Ale proszę Cię, odrzuć taki argument w trakcie dyskusji, bo staje się ona bez sensu i faktycznie zaczyna przypominać walenie głową w mur.
Będzie to trudne, gdyż równie dobrze ja mógłbym cię prosić, żebyś przestał uważać rozum za jedyne źródło poznania. Wink Zrobisz to dla mnie? Bo jak nie, to dyskusja byłaby niczym walenie głową w mur... ;P

Jako taki podział na dobrych/złych (czyli tych co do nieba i tych co do piekła) NIGDY nie będzie sprawiedliwy, bo się takiego podziału zrobić po prostu nie da. Over.
No widzisz, ja mam się wyrzec jakiejś prawdy dla dobra dyskusji, a Ty właśnie ogłaszasz prawdę bezwzględna, której nic nie zmieni Very Happy No ale dobrze. Przyjmuję. Taki podział faktycznie nigdy nie będzie sprawiedliwy - na ziemi.

Mają prawo ponownie wziąć ślub, i co?

Jeszcze raz przeczytaj mojego posta i przestań cytować wyrwane z kontekstu zdania. Bo te jest nie fair i ogólnie bardzo brzydkie. A i jak się po całości czyta to i sens pytania/zdania łatwiej uchwycić, wiesz?

No spoko, ale właśnie nie do końca zrozumiałem Razz

A wiesz, na onecie (bodajże) był nawet taki artykuł kiedyś, jak pewien ateista chciał sprawdzić, jak to jest żyć wedle WSZYSTKICH zaleceń Biblii. Niestety. Okazało się to nie możliwe, więc wybrał tylko kilka z kilkuset, a i tak było ciężko.
Wystarczy 10 przykazań Razz. Poza tym, Biblię trzeba pojmować przez pryzmat tamtych czasów i interpretację, a nie na każde słowo na ślepo ("Sola Scriptura"). Pismo św. to nie instrukcja do pralki.

Jeżeli ktoś poczuł się urażony treścią mojego posta, to trudno. Nie taki miałem zamiar - a ten ktoś może się wyżalić komukolwiek chce - byle nie mi Razz
Luzik Wink
Zobacz profil autora
Wiara
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 20 z 21  

  
  
 Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi